Nagły i nieprzewidywalny deszcz
W drodze powrotnej Jonathan nieustannie upewniał się, że maleństwo jest bezpieczne i nic mu nie zagraża. Jak zawsze, każdemu uratowanemu zwierzęciu okazywał ogromną troskę i miłość, a teraz nie było inaczej – pragnął, aby malec dotarł do celu cały i zdrowy. Jednak niepokój zaczął narastać, gdy na horyzoncie pojawiły się gęste, ciemne chmury, zwiastujące nadciągający deszcz. Nie mógł dopuścić, aby zwierzę zmokło i naraziło się na chłód. Dodatkowo, im dłużej przyglądał się swojemu znalezisku, tym większe ogarniały go wątpliwości – czy rzeczywiście miał w rękach szczeniaka? Jonathan bardzo chciał jak najszybciej rozwikłać tę zagadkę, choć nie był pewien, jak zareaguje, jeśli jego przypuszczenia się potwierdzą. Bo jeśli to nie był szczeniak, to czym mogło być?