Wyjątek
Pracownik schroniska twierdził jednak, że schronisko normalnie nie wypuszczało zwierząt bez uprzedniej weryfikacji ich tożsamości. Jednak mieszkali w małym miasteczku, a schronisko było jeszcze mniejsze, które od wielu miesięcy nie widziało adopcji. Fakt ten sprawił, że pracownicy stwierdzili, że zrobią wyjątek dla młodej rodziny. Ale czy mogłoby się zdarzyć, że będą tego żałować w przyszłości?